niedziela, 6 października 2013
Kampinos jesiennie
Czas leci jak szalony, do maratonu zostały już tylko 2 tygodnie, więc przyszedł czas na ostatni długi trening. Do lasu pojechałyśmy całą naszą czwórką (z Kasią i Flicką), pogoda była idealna, chłodno (poniżej 10 stopni) ale słonecznie. Przez pierwsze 5km psy nadały ostre tempo, ledwo za nimi nadążałyśmy. W lesie było tak pięknie że naprawdę się cieszyłam że zdecydowałam się biec właśnie w Kampinosie, widoki są niesamowite i na pewno będzie bardzo przyjemnie (przynajmniej do pewnego momentu). Biegło mi się dzisiaj super, mimo tego że jestem lekko przeziębiona, czułam się lekko i przyjemnie. Dopiero po 20km zaczęłam czuć że dopada mnie zmęczenie, niestety druga połowa maratonu na pewno będzie dużym wyzwaniem. No ale jak nie pobiegnę to się nie przekonam jak jest :)
Pajka dzisiaj bardzo ładnie biegła, na pewno temperatura była dla psów dużo bardziej sprzyjająca dziś, dopiero pod koniec trasy zwolniła i widać było po niej że już trochę jest zmęczona. W połowie trasy po tym jak mnie przez kilometr galopem przeciągnęła zrobiła sobie małą kąpiel piaskową:
Potem był jeszcze powrót 12km, z Flicką jak wiadomo raźniej:
A po porocie do domu laba i wylegiwanie się przez resztę dnia, idąc za przykładem innych domowników:
I tak nam właśnie upłynęła niedziela :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz