Dziś od rana padał deszcz i zrobiło się zimno. Po wczorajszej prawie letniej pogodzie był to mały szok. Ale nie ma tego złego ponieważ we wczorajszym upale ciężko byłoby biegać, zwłaszcza psicom a dzisiejsza temperatura była idealna. Na szczęście przestało padać i kiedy o 17 dotarłyśmy do lasu ścieżki nawet trochę podeschły. Całe szczęście ponieważ testowałam dziś nowe buty zakupione wczoraj w sklepie ERGO - Nike AIR PEGASUS. Ponieważ moje pierwsze biegowe buty zakupione 2 lata temu zdaje się że w Go Sporcie zaczęły się powoli rozpadać postanowiłam kupić nowe, tym razem wybrane nie ze względu na to że tanie (kiedy kupowałam pierwsze buty nie byłam jeszcze pewna czy bieganie mnie wciągnie więc nie chciałam za dużo inwestować na wszelki wypadek gdyby okazało się że buty wylądują w szafie). Na szczęście tak się nie okazało więc tym razem postanowiłam dobrać sobie buty odpowiednie dla mnie. W tym celu umówiłyśmy się z Kasią (która też chciała kupić buty) na analizę naszego biegania w celu dobrania odpowiedniego rodzaju buta. Takie badanie trwa ok. pół godziny, na podstawie analizy kroku biegowego i kilku innych czynników typu ilość przebieganych kilometrów tygodniowo, rodzaj podłoża itp. proponowane są konkretne modele. Przymierzyłam 4 pary i zdecydowaną rewelacją okazał się właśnie model Pegasus, są mega wygodne i mam wrażenie że stopa odbija się bardziej sprężyście niż w innych modelach, które przymierzałam. Butki kosztowały mnie 429zł co nie jest może małą kwotą ale nie jest też ceną wygórowaną a komfort biegania jest naprawdę duży.
Dziś żeby przetestować nowe buty zaplanowałyśmy dłuższą trasę, w sumie 14,2 km. Biegło mi się naprawdę dobrze, buty przeszły nawet test bojowy kiedy przeskakując duży pień leżący na ścieżce wpadłam na Flickę, która chciała być pierwsza po drugiej stronie pieńka i poleciałam w liście. Butki się trochę przybrudziły no ale taki los jak się biega po lesie i po błocie :)
Pajeczka dziś też miała dobry dzień, nie wiem czy to chłodniejsza pogoda na nią wpłynęła ale biegła bardzo chętnie i chwilami ostro rwały z Flicką do przodu nadając fajne tempo. Podsumowując bardzo udany trening i dla nas i dla psiaków :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz