A potem powrót do domu na gorącą kąpiel i śniadanko. A po śniadaniu na deser zielona herbatka i wegańskie ciasto z dyni z orzechami laskowymi i migdałami z polewą czekoladowo kokosową. Wczoraj wieczorem pół godziny kroiłam orzechy ale było warto :D
sobota, 1 lutego 2014
Nadal śniegowo, zimowo i mroźnie :)
A potem powrót do domu na gorącą kąpiel i śniadanko. A po śniadaniu na deser zielona herbatka i wegańskie ciasto z dyni z orzechami laskowymi i migdałami z polewą czekoladowo kokosową. Wczoraj wieczorem pół godziny kroiłam orzechy ale było warto :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czasami zazdroszczę takiej pogody, bo chętnie poszalałbym z psem w śniegu po kolana. Ale mimo wszystko wolę dodatnie temperatury. We Wrocławiu zima jest bardzo wiosenna, więc mieliśmy okazję do intensywnego rozbiegania. Zwiększyliśmy częstotliwość biegów i dystans do 10km-15km. Wygląda na to, że pies daje sobie radę lepiej niż przypuszczałem. Ale nie pozwalamy sobie na nadmierną euforię biegową i systematycznie małymi kroczakami zwiększamy wyzwania. Pewnie nasze treningi byłyby częstsze, ale nie zawsze mamy okazję biegać w spokojnych warunkach, a niestety w miejskich parkach grasują całe stada biegających luzem i przeszkadzających psów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, marmurkowy.blogspot.com