sobota, 1 lutego 2014

Nadal śniegowo, zimowo i mroźnie :)


Od dwóch tygodni mamy srogą zimę, mróz czasem ponad -15 stopni (a temperatura odczuwalna prawie -30 przez lodowaty wiatr, który wieje prawie non stop), warunki prawie jak na biegunie północnym :) Pajka jest taką pogodą zachwycona, nie chce wracać do domu, ja trochę mniej. Dziś na szczęście mróz zaczął powoli odpuszczać, jak wyruszałyśmy do lasu było -8 stopni. Biegłyśmy naszą standardową pętlę (ok. 11km), miejscami trochę ciężko się biegło po śniegu ale ogólnie super. Dziś były interwały więc było ciężko :) No ale jakoś przeżyłam, pogoda dziś była idealna, mrozek i słoneczko. Po bieganiu trochę kąpieli śnieżno-słonecznych:


A potem powrót do domu na gorącą kąpiel i śniadanko. A po śniadaniu na deser zielona herbatka i wegańskie ciasto z dyni z orzechami laskowymi i migdałami z polewą czekoladowo kokosową. Wczoraj wieczorem pół godziny kroiłam orzechy ale było warto :D